Strefa PREMIUM
Uzyskaj dostęp do unikatowych treści.
Usługa jest całkowicie BEZPŁATNA.
Wymagana jest jedynie rejestracja konta w naszym Portalu.
Uzyskaj dostęp do unikatowych treści.
Usługa jest całkowicie BEZPŁATNA.
Wymagana jest jedynie rejestracja konta w naszym Portalu.
Uzyskaj dostęp do unikatowych treści.
Usługa jest całkowicie BEZPŁATNA.
Wymagana jest jedynie rejestracja konta w naszym Portalu.
Polska jest europejskim potentatem w produkcji jaj. Pomimo epidemii grypy ptaków reglamentacja jaj, tak jak ma to miejsce w niektórych państwach naszego kontynentu, z pewnością nam nie grozi – zapewnia Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj.
Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj jest największą organizacją drobiarzy w kraju, skupiającą około 2,5 tys. członków. Z jej prezesem, Pawłem Podstawką, rozmawiamy przed Wielkanocą o jajku – artykule, którego nie może zabraknąć na świątecznym stole.
Polska Agencja Prasowa: Polska jest liderem w UE pod względem hodowli kur i produkcji jaj. Skąd w naszym kraju takie umiłowanie drobiu?
Paweł Podstawka: W latach 70. ubiegłego wieku, gdy Polska w głębokiej komunie zmagała się z niedoborami żywności, postawiono na produkcję jaj i mięsa drobiowego jako najszybciej możliwego do wyprodukowania wartościowego pokarmu. Na marginesie, wtedy też narodziła się tradycja karpia, który stał się od tego czasu potrawą wigilijną Polaków. Postawienie na drób i jajka okazało się strzałem w dziesiątkę. Większość z nas pamięta, że często jedyną dostępną słodyczą był ucierany kogiel mogiel, zabajone czy uwielbiany przez panie ajerkoniak. To, co było koniecznością, w ciągu pół wieku stało się jedną z głównych pozycji polskiego eksportu. Polski przemysł drobiarski, z jego historią i obecną pozycją, powinien być powodem do dumy dla każdego Polaka.
PAP: Zbliża się Wielkanoc, której od wieków towarzyszy motyw jaja. Na ile wyprodukowanych jaj można liczyć w Polsce?
PP: W Polsce zarejestrowanych mamy 45 mln kur niosek i dają łącznie ok. 44 mln jaj dziennie. Każda kura nioska znosi 1 jajko dziennie i tylko jedno. Średniorocznie nioska znosi ok. 340 jaj. Kariera na fermie kury nioski od pisklaka do produkcyjnej starości trwa ok. 2,5 roku. Pewnym wyjątkiem są nioski rasy araukana, które składają jaja mniej systematycznie, ale za to o wyjątkowym zabarwieniu skorupki – od zielonych po niebieskie, tak że nie trzeba ich barwić do świątecznego koszyka.
PAP: Jaka jest rola kogutów w stadzie niosek?
PP: Kogut nie ma żadnego wpływu na to, czy kura niesie jajka, czy nie. Wpływ na to ma głównie światło, ponieważ musi mieć ona minimum 16 godzin światła na dobę. Na wsiach kury przestają nieść się zimą, ponieważ dzień staje się krótki i zapadają one w nieśny “zimowy sen”. Na fermach reguluje się to światłem z żarówek. Kogut, poza oczywistą rolą rozrodczą, ma jednak istotną rolę w stadzie, ponieważ jego zadaniem jest alarmowanie stada o zagrożeniach i utrzymywanie hierarchii. Dlatego też tam, gdzie koguta nie ma, ok. 3 proc. populacji przejmuje cechy męskie, stając na straży bezpieczeństwa i porządku w stadzie. Takie kury nie znoszą jaj.
PAP: W marketach widzimy w zasadzie jajka w dwóch rozmiarach: M i L. Skoro są jaja średnie, to gdzie znajdziemy małe?
PP: W sklepie najczęściej spotykanymi jajkami są te o wadze M lub L, ponieważ to biologicznie najczęściej niesione jaja przez kury. Jaja o wadze S, czyli malutkie, pochodzą tylko od młodych kurek, gdy zaczynają one nieść jaja. Charakterystyczną cechą jest bardzo twarda skorupka. Okres ten trwa ok. dwóch tygodni. Wtedy też trafiają się duże jajka z dwoma żółtkami. Kura uczy się nieść jajka i czasami zdarzają się takie cuda. Nie spotykamy ich w sklepach, ponieważ są to marginalne ilości. Podwójne żółtko to zawsze niespodzianka i np. na stado 30 tys. szt. trafia się 10-15 takich jajek dziennie.
PAP: Jaki kolor skorupek jest najchętniej widziany przez kupujących? I czy prawdą jest, że jajka przybrudzone świadczą o ich “ekologicznym” pochodzeniu?
PP: Kolor skorupki zależy wyłącznie od rasy kury i nie ma związku z typem chowu, a tym bardziej z jego pochodzeniem. Przyjęło się, że kremowe jajko to jajko od gospodarza, co nie ma wiele wspólnego z prawdą. W Polsce najchętniej kupowanym jajkiem jest jajo brązowe, następnie białe, a na końcu kremowe. Kolor skorupki nie ma wpływu na smak jajka, ale do farbowania podczas Świąt Wielkanocnych białe skorupki piękniej się wybarwiają. Świeże jajko bez względu na pochodzenie powinno być czyste. Nie może ono na skorupkach zawierać pozostałości ściółki czy też odchodów ptaków. Fermy drobiu zobowiązane są takie jajka utylizować, ponieważ nie można ich myć. Czystość skorupy jajka świadczy o dobrostanie zwierząt i samym środowisku, w jakim zostało ono zebrane. Brudny kurnik to brudne jajka. Jeżeli jajko jest “umazane” to oznacza, że ściółka, po której chodziła, lub środowisko, w którym przebywa, mówiąc delikatnie, dalekie jest od ideału.
PAP: Jak długo jajko można uważać za świeże i jak to sprawdzić?
PP: Okres świeżości jajka od momentu zniesienia to aż 28 dni. W fermach, gdzie zbiera się jaja na bieżąco i oznakowuje, wiadomo wszystko już na pierwszy rzut oka. Jaja z bazaru to już loteria i kwestia zaufania do sprzedającego. Jeżeli jajko jest bardzo świeże, to po ugotowaniu będzie nam ciężko obrać je ze skorupki. To również ma związek z wymianą tlenową. Powietrze dostaje się do jajka, a białko zaczyna się powoli kurczyć w środku. Już cztero- czy pięciodniowe jajka będziemy mogli obrać z łatwością. Takie jajka będą też wyglądały ładnie w sałatkach czy innych daniach. Z kolei do jajecznicy – im jajko świeższe, tym lepsze. Ponadto po rozbiciu białko jajka powinno być zwarte jak żelka dookoła żółtka. Pamiętajmy, że jajkiem nie można potrząsać, aby sprawdzić jego świeżość!
PAP: Co wpływa na smak, wygląd jajka wewnątrz i jego bezpieczeństwo?
PP: Na smak jajka główny wpływ mają karma i woda, jaką spożywają kury. Jajko bardzo szybko przejmuje zapachy pochodzące ze środowiska. Słaba karma to słaby smak. Jeżeli chodzi o temat czystości biologicznej i neutralności na składniki podłoża, to obiektywnie trzeba przyznać, że prym wiodą będące na cenzurowanym przez obrońców zwierząt jajka klatkowe, gdzie przez cały czas istnieje kontrola nad tym, co kura zje i wypije. Niemal sto procent drobiarzy właśnie to jajko uważa za najsmaczniejsze i je najczęściej wybiera do konsumpcji. W przypadku jaj ściółkowych czy z wolnego wybiegu istnieje już możliwość pobrania przez kurę przypadkowych i niechcianych “dodatków”. Każda partia podlega ścisłej kontroli weterynaryjnej i sanepidu, więc w każdym przypadku są to jajka zdrowe i bezpieczne dla konsumenta. Nieco gorzej wygląda sprawa z hodowlą przydomową, gdzie kury mogą mieć kontakt z różnymi czynnikami mogącymi wywołać zakażenie, a zwierzęta nie są poddawane kontroli weterynaryjnej. Na szczęście w Polsce jaj mamy dostatek i klient może do woli przebierać w wielkościach, kolorach skorupek i miejscach ich pochodzenia, kierując się własnymi preferencjami.
źródło:
Marek Szczepanik
masz/ mk/